Ten ryt karmi duchy ziemi a w zasadzie cienie, szepty, dotyki tych którzy pod jej powierzchnia i we wnetrzach jej jaskiń przebywają. Nie lubia byty owe przebywać na powierzchni, jednak jako i wszystko co jest ze światła pochodzą więc go potrzebują i łakną odrobiny tego co z nim ma szczęście obcować.
Wykonuje się to co tu opiszę, dla ich powitania wtedy gdy potrzebujemy coś cennego z ziemi wziąść. Ja szukałem krzemieni. Krwi bliskich, ziemi i ciału.
Nie podam miejsca, gdyż nie do końca lubi ono obcych, sny wam zepsuć może i chodzić za wami. Ryt czyniłem dziś, między świtem a południem. Wszystko tu jest realne i prawdziwe. Opiszę to co mogę bez szkody dla was i bez naruszenia zasad mego braterstwa.
Pora jest ranna, niebo jasne, wiatr lekki, słońce ciepłe i pełne
Ubierzcie się wygodnie, w barwy ciemne, ziemi bliskie. Zakryjcie głowę z szacunku dla Nieba i Słońca. Na początku nie chodżćie w miesjca nowe, raczej w znane lecz niezbyt ludne. Dobre są takie gdzie ziemia pena skał i jaskiń , gdyż głęboki lud tam blisko nas chodzi i nasłuchuje. Szukajcie znaków że Starsi Bracia przychylni a duchy przyjdą. Znaki są zawsze, spójrzcie ...
Wybierzcie na ołtarz miejsce ocienione, pod skałami, dobrze by w poblizu byla jaskinia lub szczelina skalna. Ołtarz sami zbudujcie, potrzebny będzie duży kamień z wgłębieniem, który ustawicie na ziemi spulchnionej, kamienie i drewno jak na zdjęciu i w takim ułożeniu. Zbierzcie też wskazane rośliny. Nie opisuję ich rodzaju gdyż to Favn wie i Ci co wiedzą i znają.
Na ofiarnym kamieniu układamy nieco suchego drewna, na nim spalimy to cośmy wczesniej zebrali. Wyjaśnię teraz znaczenie poszczególnych elementów.
Trójkąt symbolizuje wejście do świata podziemnego, kamień jego dzieci którym dajemy to co na nim spalone. Ogień to nasze dłonie które niosą dary. Kamień i kwiaty u wierzchołka trójkąta to nasz Ojciec, słońce gorejące, kamień u podstawy to serce ziemi, słońce wirujące i czarne.
Podziemni nie jedzą i nie pija jako my. Jednak tęsknią za wiosną, życiem i plonami światła. Tako i symbolami im je dajemy.
Ryt jest niemy, palimy z pochylona głową. Nie mówimy, nie myślimy. Oni są i zrozumieją. Zbieramy przed południem, gdyż dary wtedy mocne i pełne zycia. Palimy po zenicie dnia gdyż wczesniej duchy za słabe by przyjśc i tańczyć za nami.
Odchodzimy spokojnie, kto wrażliwy może odczuwać zmęczenie, zawroty głowy, ból.
Jako Favn czuje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.