Uczesałem drzewo
na śmierć nie na życie
przyszedłem, stanąłem pod niebem
co
groziło mi nieukrycie
uczesałem drzewo żelaźnie, uczesałem je tak
jak stwórca
żeby liściem mi nie groziło, żeby wiatr
nie
uderzał
o
płuca
uczesałem cię drzewo w dzień biały
uczesałem cię drzewo przed światem
został
pień
został
liśc
i
cierpienie
mówmy daleə żeś jest mi bratem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.