czwartek, 7 maja 2015

Mediumizm II

Jak sprawdzić czy jest ktoś osobą sensytywną ? Są wskazówki po temu, zaraz je omówimy. Czy warto to wiedzieć ? Tak, gdyż osoba medialna jest bardzo przydatna bractwu ale i bardzo wrażliwa. Pożądamy jej ale chronić ją musimy w sposób specjalny i wiedzieć co robić może a czego nie. Są one niczym lustra nie tylko odbijające drugą stronę ale i skupiające jej obrazy, w silne swym oddziaływaniem byty. Uwagi więc wymaga praca z medium i dużej ostrożności.
Uwagę tylko tak mam że medium dla braterstwa to medium aktywne. Czyli ktoś kto nie tylko odbiera to co mu zaświaty chcą przekazać ale i wejść w ich lustra potrafi. Nie tylko czuje, słyszy i widzi ale może i czynić wraz z nimi. To ważne bardzo zdanie. 
Cechy osoby medialnej łatwe są do zauważenia dla tego kto wie czego szukać.
Człowiek taki ma ręce róznocieplne, to znaczy każda z nich ma odczuwalnie inną dla niego i dla osób postronnych temperaturę.
Jest osoba zwykle bardzo wrażliwą na dotyk, nierzadko nie przepada za nim i długo oswajać się musi z bliskością nawet osób uczuciowo z nim związanych. Miewa bóle fizyczne, nie mające uzasadnienia w żadnej rzeczywistej chorobie. Najczęściej występują tu bóle klatki piersiowej, serca i głowy. Częste są migreny, mogą się zdarzyć omdlenia , napady konwulsji. Ich źródłem jest światełko duszy takiego człowieka , bardzo wrażliwie na zawirowania świata.
Nierzadko medium cierpi na zbytnią nerwowość i nadwrażliwość psyche, jest ruchliwe, nadpobudliwe, trudno mu opanować własne ciało i jego  popędy. Może mieć pozorne problemy ze zdrowiem psychicznym, nawet do psychoz się sprowadzające. Ich istotą nie choroba tylko słabość wobec rwącej rzeki niewidzialnego, którą on dostrzega.
Zwykle ma słabsze takie zmysły jak słuch i węch, natomiast bardzo wrażliwy dotyk i postrzeganie tego tego co ulotnie, bardzo często są to osoby empatyczne do bólu ale i jednocześnie nie mogące tego bólu łatwo znieść.
Osoba sensytywna jest wybredna w jedzeniu, a właściwie jej organizm. Często cierpi na dolegliwości z tej strony, wywołane nie zła jakością tylko wpływem energii tych którzy pokarmu tego wcześniej dotykali. Stąd też osoby takie chętnie jedzą rzeczy proste, przygotowywane przez siebie lub bliskich. Sen ludzi takich jest często niespokojny, przerywany wstawaniem i budzeniem się nagłym. Co ciekawe lubią spać w dzień media , gdyż wtedy spią spokojniej. Sny bywają bramą do niepoznanego. W snach przychodzą Inni. Niejednokrotnie osoba taki cierpi na lunatyzm. Widuje też na jawie i we śnie tych których inni nie widzą, szczególnie dzieckiem będąc bawi się z nimi.
Nie może przebywać w niektórych miejscach. Szczególnie źle czuje się na cmentarzach, w szpitalach i starych świątyniach orientowanych na linii wschód-zachód.

środa, 6 maja 2015

Mediumizm I

To jest częśś pierwsza rozważań o medjumiźmie.

Dar nie jest darem lecz przekleństwem często. Osoba sensytywna, medialna, widzi, słyszy i czuje więcej niż inni. To jest rzadkie i to jest konieczne. Musi bowiem być most między światami, muszą być okna ukryte i furtki tajemne do ogrodu Ojca. Przestrzeń bowiem jedna jest i jednym jest. Wiele po niej dróg prowadzi i w wiele miejsc. Ale jednaka ona i jedna. Ci co podróżują po ścieżkach czynią wolę Jego i jego jest ona planem. Wydobywają to czego brakło jednym u tych którzy tego mają w nadmiarze, budzą ziemię, czytają znaki, rozmawiają z Innymi i Starszymi Braćmi. Szaleńcami bożymi są i jako takich ich miejcie. To nie obelga lecz przyklęknięcie przed nimi.
Medjum rodzi się nim i nim często umiera. Nie ma drogi by rąk Starszych Braci uniknąć. Kto się urodził, ten w końcu wie. Nie chce i nie może odejść. Gdyż światło jest silniejsze w nich niż w innych i ludziach. Można wykształcić w sobie widzenie ale...to trudna i żmudna droga, kilkanaście lat ciężkiej pracy wymaga, pracy w odosobnieniu, wyrzeczeniu i odejściu od świata. W sercu pustyni być trzeba. Wieki i lata całe.

wtorek, 5 maja 2015

Umieć patrzeć

Kto umie patrzeć, kto zerka sercem, myślą, rozumieniem, obietnicą, ten zobaczy. Nawet w zwykłej ulicznej ścieżce, cień królestwa niebieskiego.






Taka bowiem jest zawile prosta architektuta naszych światów że to co dla jednego ulicą codziennej drogi, dla drugiego wspomnieniem chwil najmilejszych i osób ukochanych.

Favn widzi , Ty widzisz, My widzimy

To nas odróżnia od innych.

Ciepło kolorów

Kolory jak i dźwięki, leczą, szkodza, unosza do nieba lub spychaja w mroki Morii. Wpatrzcie się i przeczujcie to... .


Pzremyślcie też inną kwestię . Każdy z tych kwiatów sam, jest niczym pyłek, ziarenko, mgnienie świata w oczach Boga. Ale razem...są pięknym obrazem natury. Mocy częscią.

Wpatrzcie się i przemyślcie to...

poniedziałek, 4 maja 2015

Green one

Zieleń wypełnia nas i nasz świat. Kiedy idziemy do lasu, pamiętajmy że ma on swego ducha. jak go zwiemy : Faunem, Panem, Hernem...nie ma znaczenia. Z szacunkiem go traktujmy. My pzrechodzimy obok, ale pamiętamy, choć inni zapomnieli.


Małe niebo


Żeby chwycić niewidzialne i skłonić je do współdziałania, trzeba najpierw umieć je ostrzec, usłyszeć i odczuć. To nie jest bardzo trudne i to jest dla każdego dostępne. Nie potrzebujemy żadnych szczególnych darów poza cierpliwością i uważnym, empatycznym spojrzeniem. Proste ćwiczenie temu posłuży. Idąc codzienną ulicą, ścieżką pracy, domu i szarego dnia, dostrzec postarajmy się to co widzialne ale małe, drobne. Zauważmy jego piękno. Przystańmy na chwilę, zadumajmy się nad jego znaczeniem, postarajmy się pomyśleć o innych czasu postrzeganiach, innym rytmie uderzeń serca niż nasze.
To pierwszy krok do zrozumienia kim jesteśmy i do dostrzeżenie światłą w każdym, najdrobniejszym ziarnku bytu.



niedziela, 3 maja 2015

Dzielenie się


Możemy zawsze pomóc . Nie każdemu jednak. Wybierajcie starannie komu pomagacie i jak. Nie każdy wart czasu i energii. Kto jednak z Wami jest i dla Was ,jako siostra i brat, niczego mu nie  żałujcie. Nie pytajcie, tylko dzielcie się, nie oczekujcie wdzięczności, nie żałujcie straty. Ale tylko wewnątrz. Na zewnątrz jesteście skałą pośród rwącej rzeki, nurtów i głębokich fal.




Jeśli wiecie że jest ktoś z waszych w potrzebie, a nie macie możliwości wesprzeć go bezpośrednio, dajcie Starszym Braciom cząstkę siebie. Tak oto czyńcie.
W północnej godzinie wzbudźcie w sobie emocje, silne nawet do ciała omdlenia. I mimo że wielu mędrców odrzuca ciało jako kajdany duszy, my przecież wiemy że ono jednym. Tutaj i teraz. Więc ciała nie żałujcie, przyjemności nie gubcie, dawajcie i bierzcie. Z tym jednak przed oczami : dla brata lub siostry dajecie to bogom. Oni wiedzą, oni przyjmą, oni pomogą.
To jest pewne. Kto widzi rozumie. Obok i za, każdy wewnątrz.



Własne światełko

Czyńcie sami. To co kupione przesiąka energią tych, którzy rzecz tą wytworzyli. Subtelny to wpływ, ulotny ale też i my, z delikatnymi bytami idziemy drogą ziemi. Warto coś samemu wykonać , to dobrze wpływa na psychikę, zadość spełnia prawu prostoty i uczy wiary we własne siły.

Starajmy się zawsze wykorzystywać rzeczy które mamy pod ręką, nie to jest magiją przeniknięte co drogie i efektowne ale to, w co serce włożyliśmy i pracę.

To prosta oliwna lampka. Potrzebne będą : zwykła buteleczka szklana, kawałek bandaża lub gazy opatrunkowej, folia aluminiowa, nożyczki, najtańszy olej jadalny i zapałki. To każdy ma.



Postępujcie według fotografii. pamietać tylko należy że knot musi nasiąknąć olejem, to trwa do godziny. Im dłuższy tym lampa dłużej będzie się paliła bez uzupełniania.








Niech jaśnieje wśród mroku i daje wam nadzieję świtu.


sobota, 2 maja 2015

Jaskinie

Miejsca spokoju i ciszy. Mozna się tam schronić przed zmienością pogody, można i przed pędem świata.
Wchodźcie do nich cicho i ze małym światłem. Nie idźćie za daleko i wybierajcie te które są bezpieczne i płytkie. Ziemia żyje i pełna jest życia, także niewidzialengo. Pierwsze spotkania z jej wnętrzem  niech trwają krótko, parę razy spędźcie tam nieco czasu. Pierwszy, drugi raz, ze światłem, potem w mroku, niedaleko wyjścia, plecami do ciemności głębokiej.
Przyjdą Inni i staną za, wami. Będziecie wiedzieć czy jest to miejsce dla was i czy być tam możecie

W tych byłem, miejsce jest ukryte choć bliskie światu.






Nasza pamięć zaklęta w przedmioty


Każdy z nas lubi mieć przy sobie cząstki miejsc i istot które kochamy, maleńkie kosmosy ,w których zamykają się nasze wspomnienia. Nie wybierajmy ich świadomie. Szukajmy prosząc o pomoc Starszych Braci i Innych. Zawsze bowiem słuchają nas i prawie zawsze są obok obecni. Nie obawiajmy się złej ich woli czy błędnej podpowiedzi. Kto prosi szczerze, kto czysto i jasno myśli, kto niepokój potrafi oddalić, temu wola Ojca jest latarnią. Nie ma przy niej zła, nie ma Ciemnych Braci.
Idźcie na miejsce z waszej wyobraźni i przeszłości, i szukajcie. Nieomylny poprowadzi wzrok i uniesie wasze ręce ku niebu.
Kiedy już odnajdziecie, niech woda bystra i sól zmyją doczesność z przedmiotu. Potem uczyńcie go swoim.






Pamiętać tylko należy, by miał on spokojne miejsce dla odpoczynku, w ciszy i mroku. Nie noście go codziennie, bo nie wystawiamy świateł na każdy wiatr i deszcz tego świata.

Chrońcie swój skarb i tylko wtedy go zamykajcie w dłoniach, gdy chwila ważna tego wymaga. Jeśli zebrany za dnia kąpcie go w słońcu jeśli nocnej drogi znaleziskiem- w Księżycu i gwiazd świetle. Nie trzymajcie go wtedy w dłoniach lecz zróbcie mu kamień senny. Płaski, dobrze wapienny lub krzemienny.













Komu lub czemu szacunek dacie, to wasza wola, gdy jednak światło zepsujecie i rozdacie niegodnym, sami bractwo opuścicie. Pamiętajcie o tym.

piątek, 1 maja 2015

Kamienne łzy

Nie ranią ziemi, nie straszą Innych, ciepłe są. Piją krew ją rozlewając, nie gubią oddechu. Dzieci ziemi, jako ona, i z niej.



Oddech skał

Stary to ryt, naszej ziemi bliski. Gdy pragniemy głębiej ją poczuć, myśli połączyć z jej pulsowaniem, palmy w ogniu jej kamienne łzy. Energia ich zmieni nas, rytm Jej i rytm serca naszego zespoli

Tak oto robimy, jako ja dzisiaj uczyniłem.

Rytuał czynimy w dzień wilgotny o niskim chmurnym niebie.


Idziemy lekko, dobrze wcześniej pościć i ulec zmęczeniu. Wyszukujemy miejsce wśród skał, dobrze tam gdzie jaskinie, rumosz kamienny cień i wilgoć. Kotły skalne i parowy, wąwozy cienione starymi drzewami są tu idealne.

 Rękoma w ziemi świętej zagłębienie czynimy i wykładamy je kamieniami dwóch rodzajów : krzemiennymi i wapiennymi drzazgami. Czynimy z nich rodzaj pieca, jaskini gorącej wnętrzem swoim. Wykładamy jej dno korą, żywicznymi gałązkami, liśćmi które napoczęły już woda i czas oraz próchnem drzew liściastych. Piec wypełniamy po niebo,  sklepiamy go próchnicznymi starymi drzew, ramiennymi palcami.





Nie wolno używać żadnych substancji narkotycznych ani alkoholu.

 Do pozyskania paliwa i budowy pieca używamy tylko rąk własnych, drewna i kamiennych narzędzi. Stal rani Ją.

Rozpalamy dowolnie, lecz nie stosujemy żadnych płynów do tego. Ogień niech w żar dorośnie a dym niech osnuje nas szarą pajęczyną widziadeł. Tak siedzimy w skupieniu, wokół ciepłego wnętrza ziemi, nad ognikami i zapachem tarniny, liści i wody.

Nie wdychamy, pozwalamy się dotykać Jej i jej światełkom. Mogą przyjść Starsi Bracia, i usiąść między nami. Niech przyjdą. Równi wtedy jesteśmy  w uśpieniu.

Kiedy już przygaśnie, wstajemy i spokojnie odchodzimy, pachnąc lasem i ziemią.
Dokonało się

Rozmowa

Idę dziś do jednego z Miejsc gdzie można rozmawiać z Innymi. To polega na milczącym współodczuwaniu drugiej strony. Zza modrej zasłony patrzą i słuchają gdy mówię, zza szarości pokazują wolę bogów.