środa, 6 maja 2015

Mediumizm I

To jest częśś pierwsza rozważań o medjumiźmie.

Dar nie jest darem lecz przekleństwem często. Osoba sensytywna, medialna, widzi, słyszy i czuje więcej niż inni. To jest rzadkie i to jest konieczne. Musi bowiem być most między światami, muszą być okna ukryte i furtki tajemne do ogrodu Ojca. Przestrzeń bowiem jedna jest i jednym jest. Wiele po niej dróg prowadzi i w wiele miejsc. Ale jednaka ona i jedna. Ci co podróżują po ścieżkach czynią wolę Jego i jego jest ona planem. Wydobywają to czego brakło jednym u tych którzy tego mają w nadmiarze, budzą ziemię, czytają znaki, rozmawiają z Innymi i Starszymi Braćmi. Szaleńcami bożymi są i jako takich ich miejcie. To nie obelga lecz przyklęknięcie przed nimi.
Medjum rodzi się nim i nim często umiera. Nie ma drogi by rąk Starszych Braci uniknąć. Kto się urodził, ten w końcu wie. Nie chce i nie może odejść. Gdyż światło jest silniejsze w nich niż w innych i ludziach. Można wykształcić w sobie widzenie ale...to trudna i żmudna droga, kilkanaście lat ciężkiej pracy wymaga, pracy w odosobnieniu, wyrzeczeniu i odejściu od świata. W sercu pustyni być trzeba. Wieki i lata całe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.